Komentarze: 2
Piszę tą notkę po raz drugi. Pewnie nie napisze jej tak samo, ale postaram dodać jej tego samego sensu. Zaczne od tego że jestem chora i muszę do piątku włącznie siedzieć w domu co w miom wypadku jest nie wykonalne. Przecież ja rozniosę mój mały pokoik i co potem będzie, gdzie ja będę mieszkać?? Najgorsze jednak w tym wszystkim jest to że nie mogę iść na trening z capoeiry. To jest straszne i przerażające, tak bardzo chciałam w końcu sobie poćwiczyć...Powrót do rzeczywistości nie był taki zły, w sumie to zatęskniłam za znajomymi z uczelni, miło było ich zobaczyć i pogadać. Jeśli chodzi o moja wczorajsza notke to po głębokim zastanowieniu i dokładnym przeanalizowaniu "bratnia_duszo" miałeś racje coś w tym jest nie tak. Przecież ja tak bardzo kocham żyć, bawić się, spotykać się ze znajomymi nie potrafiłabym żyć bez tego. Kasiu masz rację muszę się uśmiechać i nie mogę się zmienić, zostanę taka jak jestem, przynajmniej na razie ;).
PS. Ta notka jest lepsza od porzedniej. ;)