Komentarze: 3
Podsumowując cały miniony tydzień, był on całkiem niezły...najbardziej udany miałam weekend...dawno nie spędziłam taki miłego weekendu w tak miłym gronie.
Zacznę jednak od środy...rano byłam na korepetycjach u pewnego fajnego faceta o imieniu Rafał, który bardzo mi pomógł, dzięki niemu czuję się mądrzejsza. Rafał bardzo Ci dziękuję!!!!!! Czwartek na uczelni z przerwą na wypad do baru, gdzie również spędziłam miło czas. Kiedy nadszedł piatek byłam bardzo szczęśliwa, ponieważ czekał mnie wypad do Piramidy, gdzie już bardzo dawno nie byłam. Bawiłam się świetnie, długo nie zapomnę tej nocy. Spodkałam wielu znajomych i oczywiście byłam z bardzo interesującymi i miłymi osobami. Chłopcy dzięki że poszliście ze mną, Kasiu Tobie też gorąco dziękuję. W domciu byłam nad ranem, a o 11 trzeba było wstać na trening...i o dziwo wstałam, szczerze powiem że w tej chwili tego żałuje i to bardzo mocno, bo ledwo się poruszam no ale cóż zrobić. Po treningu czekałam z utesknieniem na godzine 18 kiedy to miałam spotkać się ze znajomymi z capo, aby puść do kina na film "Miasto Boga"...wszystkim gorąco polecam ten że film, dawno nie widziałam tak dobrego filmu. Wkinie jak zawsze było super, po drodze do domu wpadliśmy do kanjpki na małe piwko i oczywiście było super. Niedzielka mniej zabawowa, wręcz wogóle, bo jak już wspomniałam ledwo sie poruszam...dzięki Sajmon:). Na tym chyba dziś zakończę.
Jeszcze raz bardzo dziękuję Rafałowi i Michałowi, Kasi, Beacie i Monice za świetną zabawę i grupie z capo za wypad do kina.