Archiwum styczeń 2004, strona 1


sty 11 2004 Pozdrowienia
Komentarze: 5

Od początku tego roku jestem zaskakiwana, nowe sytuacje, nowe wiadomości, nowi znajomi, nawet ja się zmieniłam....sama siebie zaskakuje, swoim zachowanie, swoimi przemysleniami i oczywiście swoimi uczuciami. Najpierw byłam zaskoczona swoim zachowaniem na sylwku, myślałm że ma już wszystko za sobą...a jednak okazała się że tak nie było, ale na szczęście jest już ok...następnie moi rodzice kupili samochód, co mnie poprostu zwaliło z nóg...po tylu latach postanowili mieć samochód...w sumie to się cieszę, ale nie do końca...obiecałam że jak kupią auto to ja zrobię w końcu prawko i muszę teraz słowa dotrzymać...jakoś to ale będzie będę próbować aż zdam nie poddam się tak łatwo. Gorzej będzie ze zdaniem sesji, gorąco proszę o trzymanie za mnie kcików, dokładne daty jeszcze podam :). Mam nadzieje jednak że wszystko pójdzie po mojej myśli i zdam bez problemu...że zadziała mój urok osobisty i zaliczę...w końcu są tylko trzy dziewczyny na roku. Tak przy okazji to pozdrawiam gorąco cały 1 semastr...w szczególności Kasię, Rafała, Maćka, Michała, Marcina, Pawłów dwóch, Grzesia, Sila i Łukasza i jeszcze kilka innych osób których nie chce mi się już wymieniać, mam nadzieję że mi to wybaczycie.

Poprawił mi się humor od ostatniej notki...nie wiem na jak długo, ale mam nadzieję że na jak najdłużej...kilka spraw już przemyślałam kilka jeszcze przede mną..wydaje mi się że bedzie wszystko ok...wiem napewno że nie wróce do życia które miałam 1,5 roku temu...za dużo bym straciła.:)

Gorące pozdrowienie dla "brata" Marcina i "bratowej" Kasi.  

 

guziczka : :
sty 09 2004 ...................
Komentarze: 2

Znowu mam doła, nie wiem od czego to zależy ale nie czuje się najlepiej. Powróciły stare sprawy, ta sama nienawiść, ten sam strach i ta złość na wszystkich i wszystko. Nie chcę tego czuć...ostatnie "pracuje" jako słuchacz, poprawiacz humoru, doradca do spraw sercowych, a kto mnie pomoże. Ja też cierpię, martwię się...przez to moje dobre serce i chętną pomoc podłapałam doła i zaczęłam się zastanawiać nad życiem. Co ja mam z tego mojego życia, nic ciekawego nie przeżyłam, od kilku lat jestem sama i nic nie wskazuje na to żeby się to miało zmienić...do dupy takie życie. Mam tego dość...musi się coś zmienić, bo długo tak nie wytrzymam. Zaczynam powracać do stanu w jakim byłam 1,5 roku temu...zamykam się nie chce z nikim gadać, omijam znajomych, spotkań z nimi, rzadko się uśmiecham. Wiem że mogę tak żyć...przecież tak kiedyś żyłam. Nigdzie nie wychodziłam, ciągle siedziałam w domu i gapiłam się w telewizor albo w monitor. Potrzebuję chyba trochę czasu na to aby wszystko przemyśleć i poukładać. Zrobić listę plusów i minusów... Za dużo zmian i wrażeń ostatnio zaszło, potrzebuje czasu i...

Ps. ta notka była pisana wczoraj, ale nic się nie zmieniło.

 

guziczka : :
sty 07 2004 sen
Komentarze: 2

Nie potrafię ostatnio spać, tak wiele myśli przechodzi przez moją głowę...zakłucają one nawet moję dzienne życie, ciągle chodze jakaś zamyślona. Może macie jakiś dobry sposób na sen...mówie od razu liczenie nie działa. Możliwe że to przez pewnego faceta ( nie D.), bo właśnie o nim ostatnio dużo myślę. Zrobił mi miłą niespodzianke na sylwka i jakoś nie potrafię o nim zapomnieć. Na szczęście są to miłe przemyślenia, ale spać trzeba. Pomocy, ratujcie, co mam zrobić. Muszę spać.

 

guziczka : :
sty 06 2004 Choroba
Komentarze: 2

Piszę tą notkę po raz drugi. Pewnie nie napisze jej tak samo, ale postaram dodać jej tego samego sensu. Zaczne od tego że jestem chora i muszę do piątku włącznie siedzieć w domu co w miom wypadku jest nie wykonalne. Przecież ja rozniosę mój mały pokoik i co potem będzie, gdzie ja będę mieszkać?? Najgorsze jednak w tym wszystkim jest to że nie mogę iść na trening z capoeiry. To jest straszne i przerażające, tak bardzo chciałam w końcu sobie poćwiczyć...Powrót do rzeczywistości nie był taki zły, w sumie to zatęskniłam za znajomymi z uczelni, miło było ich zobaczyć i pogadać. Jeśli chodzi o moja wczorajsza notke to po głębokim zastanowieniu i dokładnym przeanalizowaniu "bratnia_duszo" miałeś racje coś w tym jest nie tak. Przecież ja tak bardzo kocham żyć, bawić się, spotykać się ze znajomymi nie potrafiłabym żyć bez tego. Kasiu masz rację muszę się uśmiechać i nie mogę się zmienić, zostanę taka jak jestem, przynajmniej na razie ;).

PS. Ta notka jest lepsza od porzedniej. ;)

 

guziczka : :
sty 04 2004 Powrót do normalności!!!???
Komentarze: 3

Ostatnie dwa tygodnie mojego skromnego życia były bardzo radosne, luźne i pouczające. Nie mam ochoty powrócic na uczelnie i do prawdziwiego życia. Ostatni okres czasu był dla mnie wspaniały, chodziaż nie obyło sie bez łez, ale z całego serca postaram się aby te łzy już nie powróciły, a już na pewno nie z tego samego powodu...Faceci dlaczego w nigdy nie widzicie tego co powinniście,....chociaż może dobrze że tego nie zauważyłeś przynajmniej nie musiałam się tłumaczyć....Dlaczego muszę powrócić..., po co..., do czego..., nie potrzebuje tego życia, nie chce wracać, chce zostać tu gdzie jestem....z tym co mam i co straciłam. Rzeczywistość jest okrutna i nie sprawiedliwa, po co ona nam....Dlaczego nie wystarcza nam wyobraźnia, marzenia, sny, ....dlaczego musimy iść dalej, rozwijać się, dążyć do czegoś.... Ja nie chce tak żyć, chce miec swój mały magiczny świat i w nim zamieszkać....aby nikt mnie nie znalazł, nikt mi nie przeszkadzał, nikt mnie nie ranił, abym ja nikogo nie raniła.  Nie chce tak żyć jak do tej pory, muszę coś zmienić, tylko nie wiem co. Pewnie jak wyzdrowieje to co wymyśle, bo jak na razie to mój mózg nie pracuje tak jak powinien. Muszę tylko o tym pamiętać: ZMIENIĆ COŚ, ABY ŻYCIE BYŁO CIEKAWSZE!!!!

 

guziczka : :