Od początku tego roku jestem zaskakiwana, nowe sytuacje, nowe wiadomości, nowi znajomi, nawet ja się zmieniłam....sama siebie zaskakuje, swoim zachowanie, swoimi przemysleniami i oczywiście swoimi uczuciami. Najpierw byłam zaskoczona swoim zachowaniem na sylwku, myślałm że ma już wszystko za sobą...a jednak okazała się że tak nie było, ale na szczęście jest już ok...następnie moi rodzice kupili samochód, co mnie poprostu zwaliło z nóg...po tylu latach postanowili mieć samochód...w sumie to się cieszę, ale nie do końca...obiecałam że jak kupią auto to ja zrobię w końcu prawko i muszę teraz słowa dotrzymać...jakoś to ale będzie będę próbować aż zdam nie poddam się tak łatwo. Gorzej będzie ze zdaniem sesji, gorąco proszę o trzymanie za mnie kcików, dokładne daty jeszcze podam :). Mam nadzieje jednak że wszystko pójdzie po mojej myśli i zdam bez problemu...że zadziała mój urok osobisty i zaliczę...w końcu są tylko trzy dziewczyny na roku. Tak przy okazji to pozdrawiam gorąco cały 1 semastr...w szczególności Kasię, Rafała, Maćka, Michała, Marcina, Pawłów dwóch, Grzesia, Sila i Łukasza i jeszcze kilka innych osób których nie chce mi się już wymieniać, mam nadzieję że mi to wybaczycie.
Poprawił mi się humor od ostatniej notki...nie wiem na jak długo, ale mam nadzieję że na jak najdłużej...kilka spraw już przemyślałam kilka jeszcze przede mną..wydaje mi się że bedzie wszystko ok...wiem napewno że nie wróce do życia które miałam 1,5 roku temu...za dużo bym straciła.:)
Gorące pozdrowienie dla "brata" Marcina i "bratowej" Kasi.